Forum SpellForce
Forum
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czarna stal - prolog
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum SpellForce Strona Główna -> Gawędy Ariego
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vinrael
Mocarz klawiszy


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 479
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:51, 03 Gru 2009    Temat postu:

To spójrz w dół i podziwiaj tego "Pana Pomidorka" - Powiedziałem oschle i przejechałem sobie ręką po twarzy. Z zainteresowaniem spoglądałem na dowódcę i na krasnoludów, którzy nie śpieszyli mu z pomocą - Co chcecie z nami zrobić? Wolę zginąć niż być czyimś niewolnikiem... - Dodałem i zamilkłem, bo stwierdziłem, że gadam na próżno, a rozmowa ze "ścianą" jakoś mnie nie kręci...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vinrael dnia Czw 21:52, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hyouton
Webmaster


Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 19:35, 04 Gru 2009    Temat postu:

- Drish! Nie doceniasz naszych przeciwników... Bądź bardziej poważny....
Każdy Syn Nora oddałby życie za honor, ale nie zapominaj o wartości swego losu - rzekłem do Drisha, próbując przekonać krasnoludy, że jestem odpowiednim typem istoty do rozmów i paktowania.

- Hmm, Zawsze pozostaję ucieczka, od tych pomiotów Niethalfa łatwo można uciec.
Do tyłu nie, brama się zamknęła, a do przodu? Co tam może nas czekać? No i nawet jeżeli uciekniemy to bez trolla, który jest nam niezbędny do misji. Dosyć tego... Coś trzeba zrobić... Niech no pomyślę.... - mówiłem sam do siebie, w myślach, po czym dodałem do Drisha po cichu:

- Hej, chodź, idziemy. Wrócimy tu po Ugruka później, widać, że te karły nie bawią się w zabijanie, więc trolla nie ruszą. Gdyby chcieli nas zabić to dawno by to zrobili. Później wrócimy po Ugruka, ale wspólnie musimy obmyśleć jakiś plan, w jakimś bezpiecznym miejscu. Na pewno sporo tu jest zakamarków...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vinrael
Mocarz klawiszy


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 479
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:12, 04 Gru 2009    Temat postu:

Huh? - Bąknąłem sobie pod nosem, ale słowa Zarakhiego zrozumiałem dobrze. Wiedziałem, że ucieczka nie będzie prosta. Troll leżał nieprzytomny, ale nie widać było po nim, ażeby cierpiał katusze. Nie zamierzałem jednak spędzić choćby minuty dłużej z tymi karzełkami, którym najwyraźniej ktoś kiedyś uciął język. Pomyślałem sobie, że mogą zabić Ugruka i przejąć jego runę, jeśli domyślili się, że jesteśmy jednymi z Runicznych. Chwila zadumy i z mych ust wypowiedziałem, dosyć sprawnie kilka słów w zapomnianym języku Mrocznych Elfów, który używany był dosyć często, przed jedną z największych wojen domowych. Miałem nadzieję, że Zarakhi coś zrozumie z tego bełkotu, a krasnoludki wręcz przeciwnie...

Oni mogą go zabić i przywłaszczyć sobie jego runę. Co w tedy? Chcesz zostawić tutaj tego osiłka? Możemy go już więcej nie odzyskać - Powiedziałem na tyle wyraźnie, ażeby Zarakhi usłyszał i na tyle cicho, żeby krasnoludy nie zaczęły czegoś podejrzewać. Po tych słowach, większości istot mogłoby się zdawać, że uprzedmiotowiłem Ugruka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hyouton
Webmaster


Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 20:36, 04 Gru 2009    Temat postu:

Język Drisha był mi mało znany, z powodu tego ponieważ większość mego życia spędzałem w białym błysku (nieoficjalna nazwa zakonu, do którego należałem. Chodzi mi tutaj o ten właśnie zakon, w którym rozwijaliśmy wiedzę na temat białej magii). To co wiem o tym języku to jest kilka podstawowych słów, których uczyłem się, czasem słuchając niejednego wojennika w fortecy. Mniej więcej jednak udało mi się zrozumieć interpretacje kompana. Pod wpływem presji, która padała na mnie ze spojrzeń wszystkich niskich istot, szybko odpowiedziałem Drishowi:
- Ugruk być istotnym dla nas, misja najważniejsza. Uciekajmy, ja biorę z zamachem runę jego. Tam dalej patrze prawdopodobnie rozwidlenie ścieżek. W którejś ściągniemy schronienie. - Z całej siły próbowałem jak najlepiej umiem powiedzieć moje zdanie na ten temat, po chwili dodając cichym szeptem normalnym, ogólnieprzyjętym przez wszystkie rasy językiem do mrocznego elfa:
- nie używaj tego języka wobec mnie!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hyouton dnia Pią 20:36, 04 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vinrael
Mocarz klawiszy


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 479
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:57, 04 Gru 2009    Temat postu:

Dobrze więc... - Powiedziałem, bez przejawiania choćby krzty entuzjazmu. Wstałem powoli i ostrożnie, by nie wzbudzić zaniepokojenia krasnoludów, co z drugiej strony było dosyć irytujące, bo krasnoludy są zwykle nazbyt podejrzliwe, a te tutaj były całkiem inne. Podszedłem do Trolla i Zarakhiego...

Na 2... Raz... - Syknąłem w jego stronę szeptem cichym, acz zrozumiałym. - Dwa! - Zacząłem biec w kierunku rozwidlenia i nie obracałem się za siebie, licząc na to, że Zarakhi biegnie tuż za mną, razem z runą Ugruka... Nie pomyliłem się. Wnet usłyszałem, że ktoś za mną biegnie. Z pewnością był to Zarakhi...

[Jeśli przeszkodziłem Ci w opisywaniu tego, jak zabrałeś runę to śmiało pisz, a edytuję posta.]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ari
Arinistrator


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Piekła, a skąd?

PostWysłany: Sob 9:17, 05 Gru 2009    Temat postu:

Dowódca krasnoludów wydał z siebie ostatnie tchnienie, przypominające raczej charczenie. Po chwili jego ciało stygło w zimnym napierśniku. Drish zdążył przebiec kilka kroków, kiedy poczuł na swojej łydce uderzenie kilkulikogramowego młota. Młot rozpadł się na dwoje, a bezradny mroczny elf upadł na podłogę. Upadek poobijał go mocniej, niż powinien, ze względu na niesiony ciężki, metalowy pancerz. Bolało go całe ciało, ale najmniej przyjemne było pulsowanie uderzonej łydki.
Zarakhi odnalazł runę w kieszeni trollowego pancerza. Działał jednak za wolno. Gdy wstawał, był już otoczony, a nieco dalej jego kompan leżał, łapiąc się za łydkę.
Tętent kopyt narastał z każdym ułamkiem sekundy. Zarakhi widział kształty nadchodzącej postaci. Był to z pewnością człowiek, dosiadający konia. Na jego widok krasnoludy wpadły w popłoch. W głębi tunelu rozbłysły fioletoworóżowe płomienie. Jeździec nadal się zbliżał. Teren wokół Zarakhiego zapłonął białymi płomieniami. Wszystkie karły wydarły się w jednej symfonii, padając na ziemię w powykręcanych z bólu pozycjach. Żaden już się nie poruszył. Jeździec został w końcu oświetlony. Jego śnieżnobiały koń stał na szczątkach drugiej bramy. Sam człowiek zakryty był czarną szatą z kapturem zasłaniającym twarz. Biła od niego majestatyczna aura. Przybysz odezwał się, jego tubalny głos niósł się echem po tunelach.
- Hokan nie byłby zadowolony, widząc was w tak tragicznej sytuacji...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vinrael
Mocarz klawiszy


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 479
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:36, 05 Gru 2009    Temat postu:

No co ty nie powiesz - Odrzekłem oschle i krótko, jak na mnie przystało unosząc wzrok do góry, chcąc dostrzec z kim tym razem przyszło mi rozmawiać - Twój głos brzmi znajomo. Wydaje mi się... Czyżbyśmy spotkali cię już kiedyś? - Spytałem spoglądając na bolące miejsce, ukrywając lekki grymas z powodu całego zajścia. Powoli wstałem i postawiłem bolącą nogę na ziemi...

Chyba niedługo przejdzie... - Pomyślałem sobie - Zarakhi straciłeś już całą swoją manę? - Zapytałem


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vinrael dnia Sob 10:37, 05 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hyouton
Webmaster


Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 10:47, 05 Gru 2009    Temat postu:

Czułem, że straciłem 1/4 mojej many. Jednak wiem co to pytanie oznaczało. Drish potrzebował mojej pomocy, ze strony leczenia. Nie wyglądał za dobrze, więc z pośpiechem wziąłem się za rzucanie czaru. Wziąłem głęboki oddech i zacząłem gromadzić moc leczenia w dłoniach. W porównaniu do poprzedniego rzuconego czaru, przygotowanie tego trwało krócej, prawdopodobnie przez presje, która na mnie działała.
Nie tracąc czasu skierowałem czar na zranionego Drisha i powiedziałem.
- Trochę energii mi zostało, ale jak tak dalej pójdzie to nie będę w stanie używać czarów przez jakiś czas. Regeneracja many trwa dość sporo, na pewno to nie są 5 minut.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ari
Arinistrator


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Piekła, a skąd?

PostWysłany: Sob 14:43, 05 Gru 2009    Temat postu:

[Jako że potrzebowaliście pomocy z krasiami, nie podwoję wam doświadczenia (dostalibyście połowę, ale jako że mnożę razy dwa, wyjdzie na zwykłe). Za każdego wiarusa otrzymujecie 10 PD (łącznie 50) + podwojone 15 za dowódcę (jego jakoś sami zabiliście ;P). W sumie wpisuję każdemu 80 PD.]

Drish poczuł się nieco lepiej, ale noga dalej bolała. Przyjemne ciepło ogarnęło obolałą łydkę, dając uczucie komfortu. Chodzić na pewno będzie mógł, ale jak będzie z bieganiem... chyba lepiej nie próbować. Jeździec stanął bokiem, eksponując dzierżoną kosę, długości rycerskiej lancy. Pomimo usilnych starań, Drish nie dojrzał jego twarzy.
- Nie przypominam sobie, byśmy się spotkali - odezwał się czarny rycerz. - Inaczej pewnie byś dzielił los tych krasnoludów, za brak szacunku wobec mnie. W skarbcu - wskazał kosą prawą odnogę tunelu - czeka na was krasnolud, wysłannik Hokana. Pomoże wam z tym transportem.
Jeździec ścisnął boki konia. Wierzchowiec udał się w stronę wskazanego wcześniej skarbca.
Ugruk obudził się, czując że mocno boli go tył głowy. Szybka rewizja wskazała zniszczony z tyłu hełm. Stare kości nie chroniły przed uderzeniem wojennego młota...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ari dnia Sob 14:45, 05 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drakon Arach
Zaklinacz słów


Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:10, 05 Gru 2009    Temat postu:

Pluje krwią i charczę jak smokowiec. Szukam runy... nie ma! Gdzie ona jest do cholery? Kto ją ukradł?!
- Gdzie jest moja runa?! - ryczę złowrogo - Gdzie ona jest?!
W międzyczasie sprawdzam jak duże są bronie krasnoludów. Zamierzam zmienić broń, bo moja dawna broń już jest bezużyteczna...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vinrael
Mocarz klawiszy


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 479
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:08, 05 Gru 2009    Temat postu:

[Co do tekstu na czarno w nawiasie to powiem tylko, że to nie nasza wina... To "levelowanie" jest moim zdaniem dość lipne. 20 lvl., to wbiję na emeryturze chyba...]

Zgadłeś. Nie mam do ciebie szacunku... - Powiedziałem kierując się powoli w stronę wskazanego wcześniej skarbca - A tobie runę oddamy... - Przerwałem, wziąłem oddech i kontynuowałem - Potem. Teraz trza się spotkać z tym krasnoludem... Mam nadzieję, że chociaż on potrafi mówić - Dodałem bez przekonania. Cały czas myślałem o tych martwych już karzełkach. Byli dosyć osobliwymi istotami, a na pewno nie zachowywały się tak, jak zwykłe krasnoludy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vinrael dnia Sob 21:15, 05 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drakon Arach
Zaklinacz słów


Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:14, 05 Gru 2009    Temat postu:

Skrzywiłem się. Tak, że aż można było mnie skojarzyć z demonem.
- Oddajcie mi runę albo was zabiję! - ryknąłem z całej siły - Oddajcie runę albo wam nogi z dupy powyrywam!
Bulgotałem ze wściekłości. Moi najbliżsi współpracownicy zdrajcami?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hyouton
Webmaster


Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 9:22, 06 Gru 2009    Temat postu:

Rozwścieczony troll krzyczał do nas z pretensjami, których w ogóle nie słuchałem. Moje ciało czuło się dalej w wysokim stanie gotowości, tak jak podczas walki. Nie czekając długo, rzekłem do Ugruka:

- Wywiązałeś się honorem, charyzmą i wytrzymałością podczas tej walki. Broniłeś nas, stawiając na tą szale własne zdrowie. Dlatego pozwól, że zwrócę ci te rune - po tych słowach podszedłem do trolla i chcąc założyć mu runę na szyje, musiałem lekko podskoczyć. Widząc również w jakim stanie jest teraz troll użyłem kolejny raz na niego czar leczenia. Tym razem było gorzej. Ten czar dużo więcej mnie kosztował niż 2 wcześniejsze. Mając tylko 1/4 many poczułem, że mam mało energii, poczułem się słabo i gwałtownie przewróciłem się na ziemie, wycięczony. Po chwili próbowałem wstać. Z całych sił, podtrzymując się barkiem wstawałem powoli i powiedziałem do innych:

-idziemy dalej, nie ma czasu na odpoczynek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Doyle
Łupieżca tematów


Dołączył: 02 Lip 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nysa

PostWysłany: Nie 10:47, 06 Gru 2009    Temat postu:

Tymczasem Rhinan znajdował się w dość marnym położeniu. W połowie rytuału, zaskoczony przez kogoś kto dawno powinien był nie żyć. Nie widząc innego wyjścia postanowił zastosować podstęp.
-Przyjacielu, pomóż mi, błagam - odezwał się w taki sposób, jakby jakiś niewidzialny ciężar go przygniatał. - On mnie kontroluje, nie potrafię mu się przeciwstawić. Ratuj mnie! - zakończył iście potępieńczym krzykiem.
Wrogi krasnolud oniemiał, tak jak się tego spodziewał Rhinan. Udając, że ugina się pod ciężarem jakiejś niewidzialnej woli, przyklęknął, chwycił dość duży kamień, po czym błyskawicznie cisnął nim w głowę wroga. Po chwili przystanął nad nieprzytomnym przeciwnikiem, związał go i zakneblował.
-Przydasz się do dokończenia rytuału - uśmiechnął się okrutnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drakon Arach
Zaklinacz słów


Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:23, 06 Gru 2009    Temat postu:

Teraz to się pogubiłem. Najpierw chcą mi oddać później, a teraz mi ją zawieszają i dziękują za narażanie życia? Totalnie mogę tego zrozumieć...
Poczułem ciepło... znowu mnie ten mroczny elf uleczył. Tępy ból z tyłu głowy przestał mi dokuczać.
Oddanie runy odpowiedziałem milczącą aprobatą. A uleczenie burknięciem podobnym do słowa ,,dziękuje''.
Szukając broni zauważyłem, że bron krasnoludów jest za mała... z braku pomysłów wziąłem swoją starą broń.
- Co teraz? - pytam się mrocznych elfów - Idziemy dalej do skarbca?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum SpellForce Strona Główna -> Gawędy Ariego Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 11 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin