Forum SpellForce
Forum
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zagrożenie świtu - prolog
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum SpellForce Strona Główna -> Gawędy Ariego
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ari
Arinistrator


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Piekła, a skąd?

PostWysłany: Śro 18:56, 25 Lis 2009    Temat postu:

Sęp puścił Gregora przodem, nie wiedząc o myślach kotłujących się w jego głowie. Schody skrzypiały przy najmniejszym ruchu - ktoś będący na górze z pewnością został zaalarmowany już po dwóch przebytych stopniach. Niemniej jednak, nie uciekł.
Widok pokoju na piętrze zmroził krew w żyłach. Na środku pokoiku leżało ciało Naczelnika, tuż koło niego spoczywała zmięta i brudna szata Rohena. Drewniane meble przesiąknięte były wilgocią, gdzieniegdzie na podłodze rozpływały się kryształki lodu. Najbardziej przerażającym widokiem był jednak prześwitujący upiór, stojący tuż nad ciałem Zwierzchnika. Nieumarły próbował przeciągnąć jego ciało do szafy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mayor
Łupieżca tematów


Dołączył: 31 Maj 2007
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:26, 25 Lis 2009    Temat postu:

O w mordę... - powiedziałem nie będąc w stanie więcej wykrztusić
Co tu się dzieje do ciężkiej cholery... upiory? TUTAJ? - pomyślałem
C-C-Co rob-bimy? - zapytałem przełykając nerwowo ślinę


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mayor dnia Śro 19:27, 25 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tallos
Administrator


Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: What?

PostWysłany: Śro 21:20, 25 Lis 2009    Temat postu:

Zmusiłem się do otworzenia powiek.

- Co jest ? strasznie głowa mnie boli. - Odpowiedział zaspany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sorvina
Jeden z Trzynastu


Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 815
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 2:18, 26 Lis 2009    Temat postu:

"Uch, skubany, zadrapał mi pancerz! No tego to już za wiele, żeby jakiś zgniły umarlak tak sobie pozwalał..." Zauważyłam, że ta niemyśląca sterta kości stara się wykombinować, jak tu mnie rozbroić. Cofnęłam broń instynktownie. Szkielet odskakując do tyłu znalazł się w lekkim zagłębieniu w ziemi - akurat jego czaszka znajdowała się idealnie na linii mojego ataku. Uśmiechnęłam się do siebie w myśli.
- To by było na tyle - uśmiechnęłam się z pogardą. Uniosłam sprawnie broń powyżej ramienia. Lekkimi podskokami zbliżyłam się do szkieleta, odwiodłam prawe ramię z mieczem do lewego ramienia i pełnym zamachem cięłam pomiędzy jego czaszką a żebrami. Ostrze ani nie zadrgało, nie zawahało się ani na moment. Świetliste ślepia wpatrywały się we mnie nie przerwanie. Czyżby po raz ostatni?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ari
Arinistrator


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Piekła, a skąd?

PostWysłany: Czw 18:42, 26 Lis 2009    Temat postu:

[21/(45-2)]

Ostrze prześlizgnęło się niczym masło, Anavey niemalże nie poczuła oporu ze strony kręgosłupa ożywieńca. Czaszka upadła z łoskotem na ziemię i roztrzaskała się na kilka części. Pomimo tego, szkielet nadal poruszał się i nie tracił zapału (jeśli to odpowiednie słowo...) do walki. Był również na tyle sprytny, że zmienił taktykę - zaatakował nogi, o mały włos nie przewracając zdezorientowanej elfki. Skończyło się jednak na potknięciu, po sekundzie wszystko było w normie. Anavey miała jednak wrażenie, że straciła jedną sekundę za dużo. W jej kierunku szybowała oślepiająco lśniąca kula białej niczym myśli wyznawców światła (tfu!) energii. Szybowała prosto na nią, ale pomiędzy nią a efektem czaru (bo w końcu to musiał być czar) stał zdekompletowany szkielet.

***
21/(35-10) - rzut na strach zdany

Tym, co zdziwiło Gregora, był fakt, że w ogóle się nie bał. Ba, był niemal pewien, że mógłby spojrzeć upiorowi w oczy i napluć mu w te prześwitujące oczy.
- Wynośmy się - szepnął Svavir. Po raz pierwszy de Mayor wyczuł w jego glosie strach.
W chwili, gdy Sęp wymówił te słowa, upiór z niesłychaną szybkością skierował niematerialną głowę w stronę "gości", a potem... zniknął równie szybko, jak odwrócił wzrok. Sęp wypuścił powietrze z wyraźną ulgą.

***

- Nie mów, że nic nie słyszałeś - szepnął Sartarius, pilnując, by nie roześmiać się na myśl o przyczynach Tallosowego bólu głowy. - Ktoś jest na górze...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ari dnia Czw 18:42, 26 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sorvina
Jeden z Trzynastu


Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 815
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:23, 26 Lis 2009    Temat postu:

"No tak, nieumarlak." Odcięta czaszka toczyła się wesoło po ziemi, ale reszta połączonych kości się zbytnio tym nie przejęła i jakby nic się nie stało, planowała kolejny atak. Lekko zdezorientowana tym faktem, umknął mi moment, kiedy kościotrup szykował się do ataku. Na sprawny unik było za późno. Szkielet wymierzył mi cios w nogi. Niezdarnie spróbowałam się wycofać i po części mi się to udało, ale potknęłam się o jakieś wystające kamienie. Na szczęście nie przewróciłam się, a jedynie na sekundę straciłam równowagę. Sekunda wystarczyła, abym straciła rozeznanie w sytuacji. Przez konstrukcję kości zobaczyłam kulę energii, która mknęła w moim i nieumarlaka kierunku. Nie miałam zbyt dużo czasu na pomyślenie. Nie miałam zielonego pojęcia czy kula zatrzyma się na kościach czy czasem nie przeniknie przez przestrzenie między nimi. Jedynym rozsądnym rozwiązaniem wydawał mi się unik. Zbierając większość swoich sił rzuciłam się w bok, dając susa jak sarna uciekająca przed wilkiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ari
Arinistrator


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Piekła, a skąd?

PostWysłany: Czw 19:58, 26 Lis 2009    Temat postu:

Anavey wykonała pełen gracji tygrysi skok z efektywnym przewrotem, omal nie zakończonym na ścianie jakiegoś budynku. Po chwili usłyszała orkiestrę nieznośnie niskich dźwięków. Gdy się odwróciła, na ziemi leżała już tylko kupka kości. Kilka z nich drgnęło, ale ostatecznie wszystkie zamarły w bezruchu. Anavey usłyszała stukanie mocnych, podkutych butów, dochodzące z głębi uliczki, a konkretniej kierunku, z którego nadleciała kula.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sorvina
Jeden z Trzynastu


Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 815
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:04, 26 Lis 2009    Temat postu:

Kiedy wylądowałam na ziemi, kilka kroków od szkieleta, usłyszałam niskie, tubalne dźwięki. Nie zdarzyło mi się czegoś takiego usłyszeć nigdy wcześniej. Raptownie odwróciłam głowę w kierunku kościotrupa, ale jego już tam nie było - na ziemi leżała jedynie sterta rozsypanych kości. Po energetycznej kuli nie było śladu.
"Uff... w końcu spokój. Nieumarlak znalazł się tam, gdzie powinien być od dłuższego czasu, a ja może w końcu będę mogła udać się do domu."
Ostatni raz zerknęłam na kości, aby się upewnić, że stwór nie powstanie. Nic na to nie wskazywało, aby miało się coś zdarzyć nadzwyczajnego, więc rozejrzałam się, aby zorientować się gdzie jestem i gdzie iść. Już miałam postawić pierwszy krok w kierunku domu, gdy nagle usłyszałam stukot butów. "I co jeszcze... Dlaczego akurat dzisiaj los musi utrudniać mi życie?" - narzekałam i przeklinałam w myślach. Zerknęłam prawie od niechcenia w kierunku, z którego dochodził dźwięk. Mój wzrok przyzwyczajony do ciemności dostrzegł prawie wszystkie szczegóły postaci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tallos
Administrator


Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: What?

PostWysłany: Pią 12:48, 27 Lis 2009    Temat postu:

Głowa nagle przestała go boleć. Spojrzał na sufit. Wydawało mu się, że faluje, ale oczywiście spytał Sartariusa o jego dziwne przywidzenia.

-Czemu ten sufit faluje jak morze ? - zapytał ze zdziwieniem.

Tym razem spojrzał na swój palec, był czerwony pod bandażem. Ból jaki mu wyrządzał stał się bardziej uciążliwy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tallos dnia Sob 9:20, 28 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ari
Arinistrator


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Piekła, a skąd?

PostWysłany: Nie 11:27, 29 Lis 2009    Temat postu:

Wybawcą Anavey był mag, dumnie kroczący w empyriańskich szatach. Kolory były wyraziste, ubranie uginało się od cekinów. Elfka czuła bijącą od człowieka (bo szpiczastych uszu nie miał) majestatyczność. Słyszała o tym magu. Mimo, iż był tutejszy, pławił się w bogactwie, a jego fetyszem była empyriańska moda - stąd ten strój. Jego imienia nie pamiętała, za długie było, w dodatku chyba dwuczłonowe. Wszyscy magowie muszą mieć długie imiona zakończone z dziesięcioma przydomkami...
- Nie spodziewałem się, że przyjdzie mi uratować przedstawicielkę Norcainów. - Mag skłonił się, jego szata idealnie odkurzyła bruk szarogórskiej uliczki. - Nazywam się Szintagar. - Swoje imię wymówił tak szybko, że Anavey nie była pewna, czy dobrze zrozumiała. Tej nocy odchodziła już od zmysłów... - Zauważyłem w tobie, pani, niesamowitą odwagę. Czy mogę cię prosić o pomoc przy rytuale oczyszczenia tutejszego cmentarza?

***

- Nie faluje - uciął Sartarius, z obawą patrząc na schody.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mayor
Łupieżca tematów


Dołączył: 31 Maj 2007
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:42, 29 Lis 2009    Temat postu:

Kim była ta zjawa, dlaczego ona tu była... - myślałem gorączkowo
Czy mi się zdawało, czy w Twoich oczach widziałem strach?... po raz pierwszy odkąd Cie zobaczyłem widziałem strach... myślałem, że jesteś bez tego typu uczuć...
Ok wracajmy, czekają na nas. W tym domu jest conajmniej dziwnie, zresztą chyba już nic nas tu nie trzyma, więc może przejdziemy się po mieście, jak już nie śpimy, czuję że może dziać się coś ciekawego.
Tylko zastanawia mnie jedno. Skąd u licha wyłażą te umarlaki i kto je w ogóle kontroluje, niemożliwe żeby ot tak sobie wstawały i biegały samopas. - powiedziałem próbując znaleźć odpowiedź


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mayor dnia Nie 11:43, 29 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sorvina
Jeden z Trzynastu


Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 815
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:30, 29 Lis 2009    Temat postu:

Pomimo, że to była noc, strój nieznanej mi osoby niemalże raził mnie w oczy. Złotołuski smok by mu pozazdrościł tylu świecidełek. Z pewnością był to mag - wskazywały na to szaty, no i ta cała kula energetyczna, którą przed kilkoma chwilami zabił umarlaka. Jego ubiór był charakterystyczny dla empyriańskiej arystokracji. Mniej więcej kojarzyłam tego maga, raz czy dwa minęliśmy się na szarogórskiej uliczce, ale nigdy z nim nie zamieniłam słowa. Jego imię też słyszałam kilkakrotnie, ale było tak długie, że nawet nie starałam się go zapamiętać.
Mag uśmiechnął się do mnie i ukłonił.
"Co jest?! Mag z "wyższej półki" kłania się mrocznej elfce? Muszę na niego uważać, chyba postradał zmysły..."
To co powiedział później jeszcze bardziej zaburzyło mój ogólny wizerunek tego typu ludzi.
"On naprawdę jest szalony. Tylko co teraz mam zrobić? Muszę na niego uważać, nie wiem do czego jeszcze jest zdolny. Do normalnych na pewno nie należy."

- Eee... Dziękuję, że mi pomogłeś z tym szkieletem. Ja nazywam się Anavey - odczekałam chwilę, ale mag najwidoczniej czekał na moją odpowiedż.
- No więc... mhm... Nie wiem na czym miałby polegać ten rytuał, ale... ale mogę spróbować - po tych słowach, uderzyła mnie myśl, która widocznie narodziła się z moich obaw co do obłąkanego maga.
"Rytuał oczyszczania... Na Nora! Nie chodzi mu chyba o jakąś ofiarę! Anavey, weź się w garść, nie daj po sobie poznać, że coś podejrzewasz."
Uśmiechnęłam się do maga, udając wyluzowaną i zupełnie nie przejętą zaistniałą sytuacją. Postanowiłam go trochę zagadać.
- A tak w ogóle, jeśli można, skąd w Szarogórzu wzięły się nieumarlaki?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ari
Arinistrator


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Piekła, a skąd?

PostWysłany: Nie 13:02, 29 Lis 2009    Temat postu:

Sęp zaśmiał się ironicznie.
- Jakże mógłbym nie bać się tego nekromanckiego pomiotu? Ostrze moje jest bezsilne w starciu z czymś takim. W moim kraju do walki z umarłymi przeznaczeni są specjalnie szkoleni ludzie.
Westchnął, gdy wspomniał o ojczyźnie.
- Zdecydowanie wolałbym iść spać. Nie wiem dlaczego te trupy chodzą i w tej chwili nie obchodzi mnie to.
Zeszli na dół, gdzie czekali na nich Startarius i świeżo obudzony Tallos. Ten drugi zdawał się być nieco przyćmiony. Svavir pewnie za mocno nim uderzył o ziemię. Szlachcic wstał, gdy zobaczył schodzących kompanów. Otworzył usta, by zalać obecnych potokiem słów, ale na szczęście Svavir go ubiegł.
- Był duch i zniknął, gdy nas zobaczył - mruknął. - Idźmy spać.
- Trzeba wyprawić pogrzeb, jutro z rana - zaproponował Sartarius. - Nasz Zwierzchnik był dobrym człowiekiem. Smutny go spotkał los.
- Na bąka Aonira, zaraz powie coś o zemście... - szepnął szampierz tak, by tylko Gregor go usłyszał.

***

Na słowo "umarlaki" Szintagar rozejrzał się nerwowo. Tak potężny mag boi się kupki kości?
- Obawiam się, że jakaś sekta rozpanoszyła się w Szarogórzu. Prawdopodobnie to ona jest celem przyjazdu Rohena. Słyszałem jednak, że zniknął w tajemniczych okolicznościach. Jutro z rana wyślę kilku ludzi, by go odszukali. Zapewne udał się do Liannon. Ale mniejsza. Rytuał odbędzie się jutro, po pogrzebie Zwierzchnika. Będę cię oczekiwał po tej uroczystości przed bramą cmentarza w centralnej części miasta. O, tam - wskazał obwieszoną pierścieniami dłonią w kierunku dobrze znanego Anavey cmentarza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mayor
Łupieżca tematów


Dołączył: 31 Maj 2007
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:15, 29 Lis 2009    Temat postu:

Nie wiadomo czemu, gdy usłyszałem co szepnął Sęp wybuchnąłem śmiechem.
Taa zaraz zacznie się kwieciste rycerskie gadanie o zemście. - pomyślałem jednocześnie starając znaleźć sobie dogodne miejsce do spania, którego zresztą nie mogłem znaleźć.
Królestwo za mięciutkie łóżko... i jeszcze kobie... znaczy się yy w sumie samo łóżko mi wystarczy, tu jest strasznie niewygodnie i twardo - zacząłem marudzić, choć wiedziałem, że to prawdopodobnie ich może zdenerwować, ale czułem, że poprostu muszę się wyżalić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ari
Arinistrator


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Piekła, a skąd?

PostWysłany: Nie 14:04, 29 Lis 2009    Temat postu:

- Tak, pogrzeb to dobra myśl - Svavir przyjaźnie poklepał Sartariusa po plecach. - Kobiety także - poparł Gregora. - Ale, na bąka Aonira, idźmy już spać. Choćby na podłodze - znów odniósł się do słów de Mayora. Na Tallosa chyba nie zwracał uwagi. Wybrał pierwsze lepsze miejsce na podłodze i bez słowa poszedł spać.
- Mam nadzieję, że będzie nam dane dospać spokojnie jutra... - powiedział Sartarius, po czym zdjął swój napierśnik, odłożył na dywan i zasnął obok niego.
Nastąpiła cisza przerywana cichym pochrapywaniem Svavira.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum SpellForce Strona Główna -> Gawędy Ariego Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 6 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin