SpellForce

Vinrael

Sakiewka i uznanie? Eh... - Odwraca wzrok w stronę Hokana. Spogląda na niego przez chwilę...

Niech będzie. Trzeba się przygotować... - Wypowiada słowa z nutką obojętności...

Drakon Arach

- To będziemy mieli trudny orzech do zgryzienia - powiedziałem tym razem szczerze krzywiąc się - Ostatnio jak się biłem z krasnoludami to było jakieś kilkanaście lat temu. Pozapominałem rozmieszczenia tamtejszych kopalń. Jednak wiem jeszcze jakie wydobywają tam surowce - nagle się zaciąłem, bo próbowałem sobie przypomnieć co wydobywali - Yyyyy, na pewno tam wydobywali kamień i żelazo... księżycowe srebro też, ale jeszcze coś tam wydobywali, bo kilku kopalń z tego co pamiętam bronili czym się dali...
Spojrzałem się maga wzrokiem myśląc chyba, że wie o czym gadam.

Vinrael

Adamantyt? - Rzekłem krótko

Ari

- Wiedziałem, że mogę na was liczyć - Ashir wypowiedział te słowa tonem, jakby mówił "do jarzynowej dodaję pietruszkę". Bez słowa oddalił się od wąwozu. Obszedł rozpadlinę szerokim łukiem, jaki wytyczał trakt i udał się do przeszłej nekropolis, zapewne by wydać kolejne rozkazy.
Z zachodu, od strony gór, wiał nieprzyjemny, ale nie zimny wiatr. Słońce stało już nisko na horyzoncie, ale wieczernik powinien nadal być otwarty. Zapewne sprzedadzą trochę suchego prowiantu...

Drakon Arach

- Faktycznie, to chyba ten surowiec - powiedziałem - Twardszy od żelaza, jak nim kiedyś walnąłem w krasnala to od razu się przekręcił. Musimy uważać, bo krasnoludy mają świra na punkcie tego kruszca.
- Idźcie po prowiant. Ja tu poczekam na was. Nie mam zamiaru znowu przeciskać się przez te wąskie przejścia.

Vinrael

Eee... - Spogląda na Zarakhiego - Halo!? Eh... Nie ważne... - Kończąc idzie przed siebie, w kierunku wieczernika...

Hyouton

- Tak tak, ide - odpowiadam z lekkim rozkojarzeniem

Xd zle wczesniej przeczytałem, sry XD XD

Vinrael

No nareszcie... Trzeba zapakować coś do jedzenia... - Pakuje jedzenie do plecaka, nie zwracając uwagi na osoby spoglądające w jego kierunku...

Drakon Arach

Siedzę sobie, puszczam i zbijam bąki z nudów. Czekam na towarzyszy.

Vinrael

Chyba już wszystko... Oo, jeszcze to - wkłada do plecaka coś kruchego...

Mogę wracać - Spogląda na osoby patrzące na niego i po chwili wychodzi...

Eh... - Przychodzi na kurhan - Jestem... Możemy już iść?

Drakon Arach

Podnoszę się z ziemi i biorę w łapy maczugę.
- Wszyscy gotowi?

Hyouton

-Pomóżmy paru krasnoludom odejść z tego świata!- odpowiadam pewnie

Vinrael

Chyba tak - Otrzepuje się i rozgląda w około...

Drakon Arach

Uśmiecham się.
- Chodźcie za mną.
Ruszam w kierunku Ostrej skały.

Vinrael

Skoro tak, to... Prowadź... - Podąża za trollem, lecz ciężko mu dotrzymać jego kroku...