SpellForce

Ari

[wybaczcie, że wam przerwę te uroczą dyskusje Smile

]
Wbrew temu, co mówił troll, trójka niedoszłych złodziei nie spotkała żadnych ludzi ani krasnoludow. W zamian za to, w pewnym momencie, na oko w dwóch trzecich długości, coś z góry rozpoczęło ostrzał. Prawdopodobnie były to łuki, gdyż siła strzału była za słaba na kusze. Wyjście z wawozu znajdowało się już na widoku, wystarczyło tylko dobiec...
Drish, jako zaprawiony wojownik, zauważył jednak coś dziwnego. Strzały wyglądały, jakby celowo nie trafiały w cel.

Drakon Arach

Ryknąłem i ruszyłem na przód by wybiec z wąwozu. Patrzyłem się ku górze by zorientować się kto strzela.

Hyouton

-Zaczekaj! - Krzyknąłem
- Jesteś pewien, że to do nas?
- Nie wiadomo kto to, na pewno nie krasnoludy. Drish, co o tym myślisz?
Czy tylko mnie się wydaję, że zadanie hokana jest dziwne? W końcu mógł wysłać armie ożywieńców, aby przyniosła mu srebro. Z resztą 3 istoty mało przyniosą tego srebra, naprawdę dziwne....

Vinrael

[Czemu mnie tym obarczyłeś, Mati!? xD]

Właśnie o to chodzi! Ile srebra przyniosą 3 osoby? Eh... - Powiedział bez przekonania...

Na dodatek teraz to... Troll niech idzie przodem. Te strzały, w dodatku niecelne raczej nie zrobią mu większej krzywdy... My powinniśmy zastanowić się o co chodzi... - stwierdził, jak zwykle nienaturalnie poważnie...

Hyouton

(W między czasie te strzały leca, lecą, leca, lecą)
-Widzisz! To dziwne, nikogo tu nie ma, a te strzłay?? Myślę, że ktoś zaatakował krasnoludy. Wykorzystajmy to i zabierzmy srebro, prędko!!

Vinrael

Skoro nalegasz ^^ - Na jego twarzy przez ułamek sekundy malował się uśmiech, lecz zniknął równie szybko, jak się pojawił...

Yhm... W drogę! - Biegnie i dogania trolla...

Hyouton

Dobiegam do obu...
-Coś jest nie tak, coś czuje, że Hokan maczał w tym swoje palce...- mówię ze zdenerwowaniem

Vinrael

I co z tego? To tylko ułatwi naszą misję - Odpowiedział ze stoickim spokojem...

Hę? - Zatrzymuje się i dziwnie przekręca głowę w bok zastanawiając się nad czymś, widząc...

Ari

[Do Ostrej Skałki jeszcze daleeeko Smile

]

Strzały ustały jak ręką odjął. W światełku wyjścia zamajaczyły sylwetki humanoidów.
Troll zauważył na linii szarży grupę orków, wyposażonych w to, co akurat było pod ręką, na stygnących trupach poprzednich podróżników...

Vinrael

Dobra, nie wiem o co tu chodzi, ani co się dzieje, ale... - przerywa na chwilę, by przemówić ponownie - Ale mam to gdzieś... Ugruk!! Czy, jak Ci tam na imię - mówi końcówkę zdania pod nosem - Pogadaj z nimi i dowiedz się czegoś - Kończy i stoi w bezruchu...

Drakon Arach

Wyhamowuje nagle na widok orków. Zniżam maczugę i podchodzę do nich.
- Czemu nas ostrzelaliście?! - warczę do nich

Ari

[Drakon, nie wiem jak to zrobiłeś, ale na k100 wyrzuciłes 8... dwa razy z rzędu (!), co wg zasad WH (im mniej, tym lepiej) jest masakrycznie epickim wynikiem]

Orkowie oniemieli na widok trolla. Widocznie z góry wyglądał na mniejszego... Dużo mniejszego. Jeden z nich, ubrany w niemal całą zbroję (widocznie herszt), wystąpił o krok do przodu.
- My... - zaczął wyjaśniać, gubiąc się we własnych słowach - chyba was z kimś pomyliliśmy...

Drakon Arach

- Ciekawe - warczę dalej - z kim mogliście nas pomylić. Z ludźmi? A może z krasnoludami? - podnoszę maczugę dla zastraszenia - A tak poza tym to co tu robicie? - pytam się zły na orków i mając chęć któregoś nadziać na maczugę.

Vinrael

Hej, hej, uspokój się już... - Mówi powoli podchodząc do całej gromadki...

Widać, że potraficie się dogadać... Pogadajcie sobie, a ja... - Przerywa - A ja się ciut rozejrzę... Eee... Zarakhi, możesz wyjść. Jest spokojnie...

Hyouton

-Orki? Chętnie bym pozabijał te żałosne istoty, ale się powstrzymam, ze względu na moich kompanów-Myślę
-Ugruk, mam nadzieje, że dogadasz się z tym..... z tymi istotami. Drish, gdzie idziesz? -Po słowach, podchodzę do Drisha, który odszedł niedaleko, jakby badał teren