Forum SpellForce
Forum
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zagrożenie świtu - prolog
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum SpellForce Strona Główna -> Gawędy Ariego
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mayor
Łupieżca tematów


Dołączył: 31 Maj 2007
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:50, 23 Lis 2009    Temat postu:

- Wiesz... lepiej wrócić do sartariusa i mu o tym powiedzieć... Jestem zmęczony fizycznie i psychicznie... po drugie jeśli on by walczył z nami, to będzie raz że raźniej, a dwa będziemy dysponować większą siłą. Tu mieliśmy krasnoludy... Gdyby to trafiło na nas... nie wiadomo czy rozmawialibyśmy jeszcze. - powiedział z pełnym przekonaniem o słuszności wypowiedzianych słów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ari
Arinistrator


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Piekła, a skąd?

PostWysłany: Pon 17:59, 23 Lis 2009    Temat postu:

- Zatem, prowadź.
Lekka mżawka zrosiła ulice Szarogórza. W głębi miasta panował popłoch, ale droga powrotna okazałą się dla Gregora i Sępa szczęśliwa. Bez żadnych problemów dotarli do drzwi domu Naczelnika.
Gdy Svavir nacisnął klamkę i pchnął drzwi, te nie poruszyły się. Szampierz zaklął siarczyście.
- Sartarius już wyszedł - zakomenderował.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tallos
Administrator


Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: What?

PostWysłany: Pon 18:09, 23 Lis 2009    Temat postu:

Ari, zmuszasz mnie do takiego "bojącka" !

Zdesperowany Tallos uciekał w popłochu do domu Naczelnika. W połowie drogi potknął się i dziwnym trafem złamał sobie palca.

-Nosz kurna ! - odrzekł do siebie z wściekłością.

Potem znowu, zgubił swój kostur, ale nawet tego nie zauważył. No i w końcu dotarł do domu Naczelnika oczywiście nucąc przeróżne przekleństwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mayor
Łupieżca tematów


Dołączył: 31 Maj 2007
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:19, 23 Lis 2009    Temat postu:

- Coś tu nie gra... może jednak ktoś lub coś jest za tymi drzwiami... proponuję je wyważyć - powiedział Gregor

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ari
Arinistrator


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Piekła, a skąd?

PostWysłany: Pon 18:19, 23 Lis 2009    Temat postu:

Tallos dobiegł przed dom Naczelnika i niemal wpadł na czatujących kompanów - Sępa i Gregora. Cholera jasna, czy oni tu tak bezczynnie stali!?
- Czego żeś się tak przestraszył? - Spytał oschle szampierz.
Pulsujący ból w okolicach palca nie dawał spokoju. Ale przynajmniej serce przestało kołotać.
Gdy tylko de Mayor zaproponował to, co zaproponował, nad trójką strażników rozległ się dźwięk zamykanej okiennicy.
- Niech to bąk Aonira strzeli - warknął Sęp, biorąc rozbieg.
I w tym momencie zza drzwi wyjrzał Sartarius...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ari dnia Pon 18:22, 23 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tallos
Administrator


Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: What?

PostWysłany: Pon 18:24, 23 Lis 2009    Temat postu:

-Sartariusie jest tu jakiś uzdrowiciel ? - Zapytał.

Sartariusa uważał za równego gościa przynajmniej lepiej się z nim czuł w towarzystwie niż z Sępem. Po chwili popatrzył i zobaczył, że nie ma kostura.

- I kostur też by się przydał - Oznajmił z politowaniem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mayor
Łupieżca tematów


Dołączył: 31 Maj 2007
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:29, 23 Lis 2009    Temat postu:

- Sartariusie... skąd Ty się tu... wziąłeś? - zapytał zdezorientowany Gregor
- I dlaczego Tallos wygląda jakby go goniło stado szkieletów? Bez kostura i ... palec jakiś krzywy... - skwitował
- Co tu sie do cholery dzieje... - pomyślał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ari
Arinistrator


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Piekła, a skąd?

PostWysłany: Pon 18:36, 23 Lis 2009    Temat postu:

Sartarius odsunął się od drzwi, widząc zamiary Sępa.
- Wejdźcie, w środku będziemy bezpieczni... nawet jak wejdą do domu, to łatwiej będzie się obronić. No i pokażę wam pięterko...
Svavir wykonał krótki rozbieg i celnym kopniakiem wepchnął Tallosa do środka.
- Opatrzę ci rany - obiecał.
Sartarius nie musiał już zapraszać Gregora. Gdy cała czwórka znalazła się w środku, rycerz zaryglował drzwi.
- Pokaż ten palec - polecił szampierz, wyciągając ku Tallosowi dłoń. Tymczasem Sartarius wskazał de Mayorowi bogato zdobiony dywanik leżący przy kominku.
- Opowiedz mi, co się dzieje w mieście - poprosił, przyklękając i sprawdzając, czy w kominie znajduje się coś, co możnaby rozpalić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mayor
Łupieżca tematów


Dołączył: 31 Maj 2007
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:45, 23 Lis 2009    Temat postu:

- Natknęliśmy się na jeźdźca-zombie... udało się nam go pokonać, lecz... dwóch krasnoludów poniosło śmierć. - ostatnią część zdania wypowiedział z zamkniętymi z gniewu zębami. Wspomnienia odżyły na nowo. Gregor odwrócił się, podszedł do stołu i uderzył w niego pięścią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ari
Arinistrator


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Piekła, a skąd?

PostWysłany: Pon 18:51, 23 Lis 2009    Temat postu:

Sartarius w zadumie pokiwał głową.
- Umarli w chwale - powiedział, nie odwracając głowy od paleniska. - Niestety, nie on jedynie. Tam na górze chyba odbył się pojedynek...
Sęp odwrócił się, zaciekawiony. Jedną dłonią trzymał nadgarstek Tallosa i schodził ku palcom, chyba szukał jakiejś kości.
- Powiedz, kiedy zaboli - nakazał. Problem w tym, że Tallosa bolało cały czas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tallos
Administrator


Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: What?

PostWysłany: Pon 22:28, 23 Lis 2009    Temat postu:

-Au... na tym palcu wszędzie mnie boli ! - krzyknął.

Ponieważ Sęp go tak trzymał, że nie mógł wykonać żadnej czynności pozostawało mu tylko myślenie; koszmarny dzień...dobrze, że chociaż uciekłem przed tym szkieletem..potem ten palec i kostur...eh jednak mogłem się przyłączyć do kogoś innego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tallos dnia Pon 22:28, 23 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ari
Arinistrator


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Piekła, a skąd?

PostWysłany: Wto 13:51, 24 Lis 2009    Temat postu:

Svavir westchnął znacząco.
- Nie drzyj się, bo nas złapią - upomniał. We wnętrzu ręki Tallosa coś zachrupotało, zabolało ze zdwojoną siłą, a potem jakby przeszło. Nadal jednak nieprzyjemnie pulsowało. Sęp opuścił dłoń Tallosa. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Oparł topór o ścianę i wziął krzesło, stojące opodal. Szybkim ruchem wydobył z cholewy buta nóż. Kilka cięć i z nogi krzesła odciął dwa niewielkie kwadraty.
- Na wszelki wypadek wolę usztywnić ci nadgarstek - wytłumaczył. W końcu, jak można zgubić kij podczas ucieczki...
Westchnął z żalem i wydobył szmatkę, brudną od krwi. Usztywnił "klockami" dłoń Tallosa i starannie obwiązał szmatką. Koniec szmatki rozdarł i zawiązał w supełek.
- Gotowe - uśmiechnął się tryumfująco. - Co teraz?

***

Anavey wracała właśnie z nocnej warty. Szarogórze było tej nocy jakieś inne, nieznajome. Nieustająca mżawka niemal przemoczyła ją na wylot. Na szczęście wilgoć nie uszkodziła zbytnio pancerza. Zaraz wejdzie do swojej kwatery, zdejmie buty, ułoży się do snu... Nagle jej wyczulone zmysły dopadła paskudna woń. Nigdy czegoś takiego nie czuła, upiorny smród powodował u niej odruch wymiotny. Rynsztok to w porównaniu do tego perfumeria. W którymś zaułku mroczna elfka usłyszała kroki. Zmysły natychmiastowo wyostrzył się do granic możliwości. Klekotanie, przedziwne klekotanie, jakby kość uderzała o kość.
Anavey skręciła w stronę upragnionego domu. Spojrzała prosto w oczy śmierci, czającej się za rogiem. Wiedziona nieznanym instynktem dobyła miecza. Nagi szkielet patrzył na nią oczami będącymi purpurowymi gwiazdami zatopionymi w oczodołach...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ari dnia Wto 15:24, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tallos
Administrator


Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: What?

PostWysłany: Wto 15:29, 24 Lis 2009    Temat postu:

Tallos czuł się już trochę lepiej.

-Dzięki, ale teraz pewnie nie mogę użyć czarów? - Dla sprawdzenia chciał zamrozić stojący na stole wazon z uschłymi kwiatami. Kiedy użył zaklęcia kwiaty nawet się nie poruszyły.

-Fajnie teraz jestem już bezużyteczny... - westchnął ciężko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ari
Arinistrator


Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Piekła, a skąd?

PostWysłany: Wto 15:36, 24 Lis 2009    Temat postu:

- Kto wie, może ci się uda - mruknął Sartarius, któremu w końcu udało się rozpalić w piecu. Po kilku chwilach pokój ogarnęło przyjemne ciepło. Można było zapomnieć o wydarzeniach sprzed paru chwil. Podłoga wyścielona miękkim dywanem zapraszała do odpoczynku, a może nawet snu? Wszak jest środek nocy...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mayor
Łupieżca tematów


Dołączył: 31 Maj 2007
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:14, 24 Lis 2009    Temat postu:

- Zmęczony jestem i psychicznie i fizycznie... chętnie walnąłbym się na tej podłodze i zasnął... - powiedział Gregor
-Się zdenerwuję jak coś sie jeszcze wydarzy jak moją włócznię kocham... - pomyślał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum SpellForce Strona Główna -> Gawędy Ariego Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 4 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin