 |
SpellForce Forum
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ari
Arinistrator
Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Piekła, a skąd?
|
Wysłany: Wto 23:03, 23 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Zniecierpliwiona Kyra odetchnęła głęboko.
- Policzymy się, jak już będę... będziemy wolni. Za mną.
Pobiegła, i to w niezłym tempie, w kierunku wschodnim, gdzie tronowały góry. Zapewne miała zamiar poprowadzić ich jakimś przesmykiem lub wąwozem. Svavir i Fenris z łatwością dotrzymywali kroku elfce, nieprzyzwyczajony do wysiłku Tallos zmęczył się prędzej, niż biegł, ale nie tracił reszty z pola widzenia.
I faktycznie, Kyra doprowadziła ich do niewielkiego wąwozu. Rzucając niepotrzebne ostrzeżenia w stylu uwaga na spadające głazy, poprowadziła drużynę jedyną słuszną drogą.
- Na końcu tej ścieżki budowany jest elficki monument - rzuciła pod nosem w momencie, kiedy reszta dałaby sobie uciąć przeróżne części ciała, że wokół znajdują się tylko skały. Monument, rzeźbiony oczywiście w jakimś ozdobnym kamieniu, którego nazwę wypowiedzieć potrafiły tylko krasnoludy, byłby miłą odmianą dla oka, ale nie aż tak miłą jak kilka pracujących w pocie czoła skąpo ubranych elfek. Niestety, panowie i Tallos musieli ograniczyć się do fantazji. Jedyną żywą istotą w sporym promieniu była zapewne Kyra.
Wąwóz miał kształt delikatnego łuku, zapewne dzięki temu wymijał Eloni. Jak jednak orientował się Tallos, by przejść obok Cienia Drzew i dotrzeć aż do Shiel, należałoby ostro skręcić w prawo. Coś nie grało, elf czuł to w swych magowskich kościach. Powinien mówić o tym reszcie drużyny?
***
Sartarius z powagą skinął głową.
- Podjąłeś dobrą decyzję. Czuję, że przysłużysz się Zakonowi. Natychmiast przygotuj się do drogi, wyruszymy jak tylko będziesz gotów. Oczekuję Cię w mojej kwaterze, opodal cechu magów. Zabierz tylko najbardziej potrzebne rzeczy, nocować będziemy w Liannon, a później u zaprzyjaźnionych ludów na północnym wschodzie. Prowiant również będzie tam zapewniony, weź ze sobą tylko tyle, ile potrzebne będzie na dojazd do Liannon. Koniecznie zabierz dobry oręż i środki do pielęgnacji pancerza. Spodziewam się najgorszego. I nikomu nie mów o celu naszej podróży. W razie pytań, nakieruj ich na okolice Eloni.
Palatyn sapnął, zmęczony przemową. Na odchodne wcisnął Sharonowi garść srebrników "na konieczne wydatki" i udał się, jak powiedział, w kierunku swej kwatery.
Sharon został postawiony przed wyborem - odwiedzić sklepy, czy natychmiast zmierzać do Sartariusa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Sargon
Zbrojny w klawiaturę
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:20, 24 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Postanowiłem nie zwlekać i zabrałem wszystko co mogłoby mi się przydać - oręż, dwie butle wody oraz trzy bochenki chleba i dwa kawałki pieczonego mięsa, które schowałem w miejscu, gdzie zbyt szybko się nie zepsują oraz środki do pielęgnacji pancerza. Sprawdziłem czy czegoś przypadkiem nie zostało i zacząłem iść tam gdzie powiedział mi Sartarius, co prawda czułem zmęczenie, ponieważ droga była dość długa, a miasto małe nie było, lecz musiałem się pośpieszyć, aby nie musiał on na mnie zbyt długo czekać. Na drodze mijałem wielu mieszkańców, którzy usuwali mi się z drogi, a niektórzy z nich mówili mi cześć. Po chwili dotarłem do celu i wszedłem do kwatery.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sargon dnia Śro 17:21, 24 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aileen
Wójt
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zewsząd
|
Wysłany: Czw 16:34, 25 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
To jest chore. Prymitywne. - rozmyślała Aileen idąc wraz z pozostałymi łowczyniami. Sądząc po ich minach, podzielały jej poglądy. Całe te walki służą tylko i wyłącznie rozrywce. "Chleba i igrzysk". Jak elfy mogą popierać coś takiego?
Posłała nienawistne spojrzenie Sidahan.
- Oj, chyba się nie polubimy... - mruknęła do siebie uśmiechając się ironicznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tallos
Administrator
Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: What?
|
Wysłany: Czw 20:46, 25 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Kyra prowadziła ich przez wąwóz. Ciągle przypominała o "spadających głazach" i rzeczywiście na Tallosa spadł małych rozmiarów kamień, który przyprawił go o porażenie mózgowe. Mieli minąć jakiś monument, który jest jeszcze budowany. Miał nadzieję, ze będą go budowały elfki, które były by miła odmianą dla oka zwłaszcza, że teraz widać było tylko kamienie.
- Coś jest nie tak! Teraz powinniśmy skręcić w prawo, a nie dalej iść prosto, a jeżeli elfka szykowała się na zasadzkę? Nie, lepiej o tym nie myśl, Tallos! Wszystko powinno pójść dobrze - uspokajał się w duchu. Postanowił nie mówić tego reszcie, bo Sęp i Fenris pewnie by go wyśmiali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ari
Arinistrator
Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Piekła, a skąd?
|
Wysłany: Czw 22:09, 25 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Gdy Sharon dotarł na umówione miejsce, Sartarius wsiadał na konia. Nie miał na sobie zbroi, tylko bogato zdobione jedwabne ubranie w przeróżnych odcieniach żółci i szkarłatu. Wyglądał raczej jak pan jadący na kontrolę swych ziem niż rycerz wyruszający prosto w łapska wroga.
Krótką chwilę Sartarius zajęty był przesuwaniem swych licznych bagaży i wygodniejszym usadowieniem się na siodle. Potem wskazał Sharonowi drugiego wierzchowca.
- Szybko przybyłeś - pochwalił. - Będą z ciebie ludzie. Mam nadzieję, że potrafisz jeździć konno? Wszystko wyjaśnię ci po drodze.
Wojownikowi nie zostało nic innego, jak dosiąść konia i ruszyć za Sartariusem.
***
Elfki przemieszczały się w solidnym tempie, poruszając się znanymi tylko łowczyniom i leśnym zwierzętom skrótami. W mig dotarły do placu budowy i weszły co prawda do wąwozu, ale cały czas miały monument na oku.
Aileen, pomimo swojego pochodzenia, została szybko włączona do rozmów. Jej towarzyszki narzekały na słabe łowy, zamknięcie cechu zbieraczy lenyi, brak ludzkich wędrownych trup i kilka innych aktualnych spraw. Przede wszystkim jednak, narzekały na Sidahan.
- A ty co o niej myślisz? - Zapytała kobieta, która przedstawiła się jako Silvanne. Pozostaje szybko zainteresowały się opinią "Córy Rohena", jak pieszczotliwie nazywano Aileen.
Dziewczyny natychmiast umilkły, gdy w oddali usłyszały odgłos stąpających ludzi. Jak jedna żona dobyły długich myśliwskich łuków.
***
- Cholera - przekleństwo Kyry zlało się z odgłosem pękającej pod nogą gałązki. - One tam są.
- Czegoś nam nie powiedziałaś? - Sęp ostrożnie sięgnął do drzewca toporu. Póki co nic więcej nie robił, tylko ostrożnie szedł za przewodniczką. Weszli w delikatny zakręt w lewo.
- Miło Cię widzieć, Kyro.
- Silvanne! - Łuczniczka Aryna nie kryła zdumienia. Oczom mężczyzn ukazał się tuzin elfek, wszystkie identycznie ubrane i dzierżące takie same łuki. Wszystkie, poza jedną. Karnacja i ubiór tej jednej wskazywały raczej na Tirganaskie korzenie. Do niej zwróciła się Kyra, robiąc delikatny krok do przodu.
- Córo Rohena, ci ludzie i ten elf służą twemu panu. Pozwól nam przejść, to wszystko dla dobra Zakonu. Dla dobra naszego miasta... Zarówno Eloni, jak i Tirganach... Zrób to dla swego pana, maga Kręgu. Albo odrzuć nauki Sidahan i dołącz do nas. Nie chcemy walczyć.
- Nie? - mruknął pod nosem Sęp, ale nikt poza Tallosem i Fenrisem go nie usłyszał.
***
- Do Shiel dotrzemy wschodem, przez tereny Huan. Barbarzyńcy nic nam nie zrobią, mam tak układy - zapewnił Sartarius. Zbliżali się do Liannon, a było dopiero południe... Słońce przyjemnie świeciło w plecy, a wiatr lekko smagał twarze jeźdźców. Wymarzona pogoda na podróże. Sharon miał jednak powody do obaw. Mieli przejechać przez teren najgroźniejszych barbarzyńców, o jakich w tych okolicach słyszano, a Sartarius mówił to z takim spokojem...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sargon
Zbrojny w klawiaturę
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:45, 25 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Coś mi się w tym nie podobało - od kiedy to barbarzyńcy nie atakują podróżnych, którzy wtargnęli na ich teren? Przecież nie powiedzą o tak sobie "cześć" i dadzą na podróżować w spokoju... Ta myśl ciągle nie dawała mi spokoju. Na szczęście, zatrzymamy się w Liannon, gdzie kupię potrzebne wyposażenie - lepszy pancerz i oręż. Jeśli barbarzyńcy nas zaatakują po drodze - będę dobrze przygotowany. Do tej pory niepokoją mnie słowa Sartariusa - "Barbarzyńcy nic nam nie zrobią, mam tam układy". Nieopodal można było usłyszeć szum wodospadu - odgłos ten po części mnie uspakajał, ale i tak myśl o dalszej podróży i Barbarzyńcach nie dawała mi spokoju. No cóż... może los będzie po mojej stronie i wędrówka obejdzie się bez przeszkód. Eh, tak się zamyśliłem, że aż czas zleciał dość szybko, bo prawie już byliśmy na miejscu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aileen
Wójt
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zewsząd
|
Wysłany: Czw 22:46, 25 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Aileen szybkim krokiem podążała za łuczniczkami. Elońskie łowczynie nie ukrywały swej niechęci do dowódczyni. Złotowłosa elfka nie przywiązywała większej wagi do rozmowy, od pewnego czasu szła machinalnie za resztą zajęta swymi sprawami. Ze swoistego otępienia wyrwały ją dopiero słowa Silvanne.
- Co o niej myślę? -odpowiedziała po chwili - Nie podobają mi się jej metody. Zbyt arogancka... - przerwała gdy w oddali ujrzała sylwetki wędrowców. Odruchowo uniosła łuk, ale nie sięgnęła po strzałę.
Elf, zamaskowany człowiek i jakiś barczysty barbarzyńca. A z nimi... Kyra? Aileen kilka razy zamrugała zdziwiona.
- Córo Rohena, ci ludzie i ten elf służą twemu panu. Pozwól nam przejść, to wszystko dla dobra Zakonu. Dla dobra naszego miasta... Zarówno Eloni, jak i Tirganach... Zrób to dla swego pana, maga Kręgu. Albo odrzuć nauki Sidahan i dołącz do nas. Nie chcemy walczyć. - usłyszała głos Kyry
-Nie ja tu dowodzę, siostro, nie mnie pytaj o pozwolenie. Nauki Sidahan... - skrzywiła się. - Jeżeli mój łuk może wspomóc Zakon, dołączę do was. Nic mnie tu nie trzyma - rzekła. Ufała Kyrze, więc miała pewność, że widzi przed sobą wysłanników Zakonu. Jedyny problem stanowiła teraz Sidahan. I to, jak wierne są jej podwładne.
- Rohen stara się odbudować ten świat. Czy my, córy Elen, będziemy przeciwko niemu? - zapytała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fenris
Zbrojny w klawiaturę
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się wziąłeś?
|
Wysłany: Czw 23:14, 25 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Kłopoty, kłopoty... i elfki! Pewien zamaskowany zbok zaczął się im wyraźnie przypatrywać. Nogi, piersi, biodra... Ej przestań zboczuchu! Wśród nich jedna przykuła jego uwagę, która wyróżniała się ponad inne, cudowny tirganaski kwiat północy, arynowanego sexi mrozu leczący serca strudzonych zamaskowanych. Złote łąki, pełne dorodnych wzgórz... W głowie Fenrisa rozległo się głośne łup. To Fenris Tchórzliwy znokautował Fenrisa Zboczeńca krzesłem, po czym głośnie parsknął śmiechem na widok wydobywającej się z jego trzewi nosowych hektolitrów krwi. Ciśnienie opadło, nie tylko ciśnienie.
Chwilcie mnie zamroczyło, ale już jestem dysponowany. Spojrzałem przytomnym wzrokiem po reszcie. Ach szczęśliwa maska, może i kiczowata, ale dobrze ukrywa emocję.
- Chcecie się zaprzyjaźnić? - spytałem z uśmiechem, którego widać nie było. Baa wydało mi się to co powiedziałem absurdalne, ale czego się nie robi w imię wyższej sprawy. Prawo Ohma lepiej z dwoma.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tallos
Administrator
Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: What?
|
Wysłany: Pią 20:27, 26 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
- No i brawo! Oczywiście elfka nie powiedziała wszystkiego... Co one tu robią? - pomyślał w duchu. Miał nadzieję, że bez przeszkód dotrą do Shiel, no oczywiście nie licząc kilku pojedynczych wrogów. Do przodu wysunęła się elfka, która była inna niż jej elfie siostry. Początkowo Tallos myślał, że jest przywódczynią, jednak wyjaśniła, że nie ona tu trzyma berło. Doskonale było widać, że sprzeciwia się naukom wcześniej spotkanej Sidahan. - Oby elfki się zgodziły! Nie chcemy tu raczej wojny - mruknął do siebie, a słyszał go tylko człowiek w masce, który stał kilka centymetrów od niego. On sam jakoś dziwnie się zachowywał, elfowi wydawała się, że jego palce się trzęsą, ale nie był tego pewien.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ari
Arinistrator
Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Piekła, a skąd?
|
Wysłany: Nie 21:05, 28 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Gdy dojechali do głównej bramy Liannon, Sartarius zsiadł z konia i zamienił parę zdań ze strażnikami. Ci bez oporów wpuścili rycerza do miasta.
Atmosfera była ciężka, jakby żałobna. Ludzie nie upijali się w karczmie, nawet sławny zamtuz świecił pustkami. Mieszkańcy wlekli się od jednego punktu do drugiego, nie rozmawiając, witając się, ani nawet nie patrząc nad siebie. Za to na ulicach było nad wyraz wielu patrolujących strażników.
Sharon w mig dostrzegł wylegującego się w wiosennym słońcu kowala. Obok niego leżała niedokończona zbroja płytowa, robiona zapewne na zamówienie dla jakiegoś rycerza lub poszukiwacza przygód.
- Jeśli nie czujesz się zmęczony - Sartarius położył dłoń na ramieniu towarzysza - rad byłbym, gdybyśmy jeszcze dziś ruszyli dalej. Pójdę zagadać karczmarza o sytuację na drodze. Widzę, jak patrzysz na tego kowala. - Uśmiechnął się pobłażliwie. - Jeśli chcesz, idź kupić sobie trochę stali.
I odszedł - jak powiedział - w stronę karczmy.
***
- Barbarzyńca posłańcem Zakonu? - Silvanne, jak daleko Aileen sięgała pamięcią, zawsze była podejrzliwa.
Adannan sapnął coś do siebie, po czym ze skrawka materiału, którego nazywał ubraniem, wyjął listy uwierzytelniające wypisane przez Shintagara. Silvanne zbadała pieczęć fachowym, chłodnym spojrzeniem.
- Prawdziwe - stwierdziła. - A jeśli nie, to pierońsko dobre kopie. Jak dla mnie, możemy ich puścić. To jak, siostro - zwróciła się do Aileen - oferujesz swój łuk Zakonowi?
- Nie ma mowy - krzyknęła Sidahan, wynurzająca się zza pleców posłańców Świtu. Dosiadała olbrzymiego drzewołaka, jedzie mieszczącego się w wąwozie. Za bestią kryło się sześć łuczniczek. Wszystkie one, a także ich dowódczyni, dzierżyły potężne refleksyjne łuki. - Niekompetencja! Wszystkie powinnyście zostać rzucone na żer chochlikom!
Drzewołak prychnął złowieszczo. Swoimi gabarytami zasłaniał słońce, rzucał orzeźwiający cień na przeciwników. Mimo tego wszyscy poczuli, jak pot perli im się na skroniach.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ari dnia Pon 9:00, 29 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sargon
Zbrojny w klawiaturę
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:44, 28 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Przyglądałem się przez chwilę kowalowi. Zachciało mi się czegoś napić oraz poczułem lekki głód, tak więc wyciągnąłem butelkę wody z bagażu i haustem wypiłem połowę jej zawartości, schowałem ją i wyciągnąłem bochenek chleba oraz kawałek mięsa. Chleba zjadłem zaledwie ćwiartkę, ponieważ się najadłem. Po tym podszedłem do do kowala i zapytałem:
- Poszukuję kompletu skórzanego pancerza, czy ma pan taki na sprzedaż?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sargon dnia Nie 21:45, 28 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aileen
Wójt
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zewsząd
|
Wysłany: Nie 21:49, 28 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Mogłam się tego spodziewać... - westchnęła Aileen. Spojrzała w czerwone, błyszczące oczy drzewołaka. Potężna istota, siejąca zniszczenie w swym gniewie. Jednakże głupia i bezmyślna. Typowa maszyna do zabijania.
Wygląda na to, że Sidahan wysłała przeciw nam swe najlepsze łuczniczki... Rzuciła dyskretne spojrzenie na kołczan. Około dwudziestu strzał. Może jednak obejdzie się bez przelewania krwi?
- Witaj, Sidahan - spojrzała na drobną postać siedzącą na drzewiaku. - Twe działania sugerują, iż pragniesz zatrzymać nas siłą... Nierozsądne - dodała ciszej. Czy pragniesz by znowu rasy światła starły się z sobą w śmiertelnym boju? Ci wędrowcy to posłańcy Zakonu Świtu, słudzy Rohena. Nie są i nigdy nie będą naszymi wrogami. Oto jednak przywódczyni elfów staje przeciw Zakonowi. Dlaczego? Rohen wysłał ich z ważną misją, a jestem pewna że do ciebie również dotarły złowróżbne wieści. Sidahan, w tej chwili opuszczam twe szeregi by stanąć po stronie tych, którym naprawdę zależy na pokoju na tym świecie - rzekła, robiąc kilka kroków w stronę wędrowców.
- Droga Sidahan, pogódź się z tym, że stracisz rozrywkę i jedną z lepszych łuczniczek. Lub... trwaj nadal w swej żądzy władzy, a twe oddziały poniosą klęskę. A wraz z nimi ty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fenris
Zbrojny w klawiaturę
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się wziąłeś?
|
Wysłany: Pon 10:25, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Stanąłem wyprostowany, starałem się nie okazywać strachu. Pochyliłem głowę by nonszalancko poprawić maskę. Zanotowałem sobie w pamięci każdy krzaczek, górkę, drzewko, listek... nie listek wyrzuciłem z pamięci. Przekalkulowałem i... nie ma możliwości ucieczki.
O widać, że elfka mnie polubiła. Dobrze, a więc jest tu jakaś popierdolona matrona, która nie chce nas puścić dopóki się z nami nie zabawi. Bah zależy o jaki rodzaj zabawy chodzi, a myślę, że to ten niezbyt przyjemny.
Postanowiłem się nie mieszać i zobaczyć jak maciora zareaguję na słowa lodowej, pięknej elfki. Syknąłem tylko w stronę Tallosa bardzo, bardzo cicho wiedząc, że elfy mają + 5 do nasłuchiwania.
- Jakby co... to grill z drzewa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ari
Arinistrator
Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Piekła, a skąd?
|
Wysłany: Pon 15:31, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
[Aileen, rzut na Charyzmę: 39/30 - niepowodzenie]
Drobna figurka na szczycie drzewołaka wybuchnęła śmiechem.
- Ty najlepszą łuczniczką? - Powtórzyła, ocierając oczy od wyimaginowanych łez. Drzewołak nieco się nachylił, odsłaniając siedzącą tam Sidahan. Wymarzony moment do ataku z dystansu...
- Rohen i Zakon wcale nie chcą dobra... oni chcą władzy! Tacy właśnie są magowie Kręgu, chciwi i zdesperowani! - Dowódczyni Elońskich wojsk przybrała szalony wyraz twarzy - Ylia od Światła mówiła mi, co oni planują... nie możemy im na to pozwolić. Ani wy, ani my. Masz jeszcze jakieś argumenty, siostrzyczko...?
[Jeśli ktoś w tym momencie zdecyduje się zaatakować Sidahan z dystansu, automatycznie trafi. Jeśli nie, czekajcie na dalszy rozwój wypadków, prowokujcie czy co tam chcecie ;P]
***
Kowal sięgnął po leżący niedaleko bukłak z nieznaną, śmierdzącą alkoholem zawartością i łyknął z niego potężnie. Później zmierzył Sharona od stóp do głów, i następnie od góry do dołu.
- Mam - mruknął, rozsiadając się wygodniej. - Ze skór minotaurów. Sprzedam ci za parę drobniaków, nikt go nie chce, sam nie wiem czemu... Ale nie wiem, czy się w niego wciśniesz - zachichotał, przyglądając się niemałemu brzuchowi wojownika.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ari dnia Pon 15:34, 29 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sargon
Zbrojny w klawiaturę
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:23, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
[Eeeeej xD]
Kowal zaproponował mi pancerz ze skóry minotaura. Najlepszy to on nie jest, ale muszę mieć coś do walki...
- Biorę - powiedziałem. Zapłaciłem mu i odebrałem swój pancerz.
Znalazłem miejsce, gdzie nikt się nie kręcił i ubrałem swój zakup. Pancerz wszedł na mnie z małymi przeszkodami, ale nawet pasuje. Znowu miałem pragnienie napicia się czegoś, tak więc znów wyciągnąłem butlę i wypiłem pozostałą część jej zawartości. Teraz postanowiłem skierować swe kroki do Sartariusa. Szukanie go nie było trudne, gdy go znalazłem podszedłem do niego i powiedziałem:
- Jestem gotowy do drogi. Wyruszamy, Panie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sargon dnia Pon 21:24, 29 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|